Claudette od maleńkości chciała zostać pogromczynią olbrzymów. Namawia swoją przyjaciółkę — przyszłą księżniczkę! - na niebezpieczną przygodę. Razem z nimi w podróż wyrusza Gaston — młodszy brat pogromczyni. Problem zaczyna się, kiedy „znaleźć olbrzyma” a „zabić olbrzyma” robi ogromną różnicę. Czy Claudette znajdzie w sobie odwagę i zabije olbrzyma? Kim okaże się olbrzym? Czy taki właśnie miał być cel całej przygody?
Zacznijmy od wielkości i okładki tego komiksu. Komiks jest dość duży, coś pomiędzy A5 a A4. Nie przeszkadza to w czytaniu historii. Okładka jest jednak bardzo interesująca. Ciepła, kolorowa i już na początku mówi, o czym jest i do kogo jest skierowana. Także, jeżeli kupiliście to dla młodszego czytelnika — nie musicie się o nic bać! To bardzo dobrze! Jednak o tym, później. Na dole okładki, możemy przeczytać, że komiks poleca autorka Jeff Smith "Gnat". Mnie to jednak nie rusza — może dla kogoś ma to większe znaczenie.
Wracając do tego, co najważniejsze, czyli o treści komiksu, historia jest niesamowicie wciągająca, barwna, a zarazem taka życiowa i przyjemna, że aż dziw, że tak szybko się kończy. Rysunkowa powieść ma świetne dialogi i zabawne sytuacje, które powodują, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy przez długi czas.
Głowna bohaterka została narysowana, jako kilkuletnia dziewczynka, z ogromną odwagą. Jedyne czym może walczyć, to drewniany miecz. Czy to wystarczy, by pokonać olbrzyma? Czy ten olbrzym naprawdę jest aż tak straszny? Komiks pięknie pokazuję dziecięcą wolność, brak jakichkolwiek zmartwień i ogromną przyjaźń, która w dzisiejszych czasach jest rzadkością.
Świat wykreowany jest w sposób baśniowy. Z jednej strony wydaje się tak nierealny, że momentami zastanawiamy się, czy sami w takim uniwersum nie żyliśmy. Dialogi są tak proste, ale tak barwne, że nawet najmłodszy czytelnik zrozumie przekaz. Nie ma tam żadnej agresji ani wylewu krwi. Autorzy pięknie pokazują przyjaźń, miłość, poświęcenie i pasję. Spokojnie powyższy komiks może przeczytać najmłodszy czytelnik, jak i najstarszy i każdy z nich wyciągnie z niego coś ciekawego. A chyba właśnie o to chodzi, czyż nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz