Tytuł: Pierwsze Słowo
Rok Wydania: 2018
Wydawnictwo: Uroboros
Kategoria: fantastyka
Ilość stron: 300
Ocena: 6/10
Uroboros wraz z Martą Kisiel stworzył świetną i bardzo przyciągającą okładkę. Ta czaszka ozdobiona kwiatami w barwach różu — jest cudna. Z jednej strony delikatna i kobieca, z drugiej ostrzegająca, że historia wcale nie będzie taka delikatna i naiwna. Wielkie ukłony dla autora okładki.
Marta Kisiel podarowała nam dzieło składające się z kilku opowiadań. Każde z nich ma kompletnie innych bohaterów, inne uniwersum, a jednak łączy je jedno — świetne pióro autorki. Z jednej strony poznajemy morderców, każdy posiadający pewne powody i swoje zdanie, z drugiej zaś powraca do nas ukochany pisarz z posturą przestraszonego nastolatka.
Z jednej strony jestem bardzo zadowolona, jak tylko wychodzi coś NOWEGO tej autorki. Z drugiej zaś.. mam małe zażalenie. Część z tej książki już czytałam.. w innym dziele. To trochę takie oszukanie czytelnika. Bo wiadomo, gdyby nie było tego opowiadania, książka byłaby o wiele chudsza. Ja wiem, że to też taki sposób promocji swoich dzieł. Za pomocą tego zapewne inni czytelnicy chwycą za poprzednie dzieła, ale co mają czuć ci, którzy znają je wszystkie?
Nie będę się tutaj rozpisywać nad opowiadaniami, bo nie chcę spoilerować co tam się dzieje, powiem jedno — warto przeczytać. Trochę żartu, trochę na serio. Taka książka na góra dwa wieczory. Jeżeli czujecie się zmęczeni ciężkimi historiami, chcecie coś niezobowiązującego, to dzieło jest dla Was. Lekkie pióro autorki, cięty język, świetny humor, szybka akcja — to to, co najbardziej lubię w jej książkach, wszystko upchane do jednego dzieła. Nie wiecie co czytać? Czytajcie Martę Kisiel — zapewne się nie zawiedziecie :)
Ta książka jeszcze przede mną, ale mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia co do tego tomu - jednak wolę Ałtorkę w wersji zabawnej, w poważnej nie do końca kupuję jej styl. Ale fani powinni go oczywiście przeczytać.
OdpowiedzUsuń