Ariana | Blogger | X X X X
  • niedziela, 4 czerwca 2017

    Niczyja



    Autor: Anna Crevan Sznajder
    Tytuł: Niczyja
    Kategoria:  romans / erotyka / książka obyczajowa
    Ilość stron: 290
    Ocena: 5/10


    Dzisiaj lecimy do Japonii, w moje ręce trafiła książka "Niczyja" Anny Crevan Sznajder.
    To już druga z kolei książka tej autorki, którą przeczytałam i chętnie recenzuje. Nie łatwo jest
    dobrać słowa do dzieła debiutantki w taki sposób, by racjonalnie i neutralnie, opisać książkę.
    Długo zastanawiałam się czy w ogóle to zrobić, ale do odważnych świat należy!
    Jeżeli jesteście zainteresowani historią miłosną, która dzieje się w Japonii - to książka jest
    dla Was.

    Książka opisuje historie młodej dziewczyny -Crevan. Polskie wydawnictwo wysyła ją wraz z jej
    przyjaciółką z pracy, do Japonii na konwent Anime, by promowała swoje działo jak i całe
    wydawnictwo. To wielki zaszczyt, z czego Crevan jest bardzo zadowolona ale również zestresowana.
    Nie zna języka japońskiego a o kulturze Kwitnącej Wiśni wie tyle, ile się doczytała z książek i
    ze stron internetowych. Czy to starczy, by kraj ten pochłonął ją pełną garścią?

    Crevan, nie jest bardzo wyrazistą postacią, przez co możemy spokojnie utożsamić się z nią i
    poczuć to samo co ona. Z drugiej strony, brakuje jej moralnego kręgosłupa. Czasami zdaje się być
    naiwna a czasami nie potrafi stawiać na swoim. Momentami zdaje się być po prostu irytująca.
    Dziewczyna szybko zakochuje się w meżczyźnie, który na konwencie jest przebrany za postać z
    anime i każe na siebie mówić Kenji. Nie powinno nas to dziwić, ponieważ autorka jest pasjonatką
    mangi i anime "Kuroko no basket". Przyznam się, że nie oglądałam tego anime, do momentu, kiedy
    wzięłam książkę pod swoje skrzydła. Chcąc bliżej poznać fascynację tą wyżej wymienioną animacją,
    zaczęłam po nocy oglądać i szczerze powiem, zakochałam się w tym anime. Jednak to temat na inny
    dzień. Powróćmy do książki, wreszcie ona jest tutaj głównym bohaterem.

    "Stałam teraz o wiele bliżej i dokładnie widziałam, że to był on - Toshiro Yasei, lub raczej jego zbyt idealny sobowtór, co mnie znowu zastanowiło. Czerwono włosy chłopak tak podobny do oryginały, jak Kenji. [..] Zobaczyłam, że obok siedział wypisz, wymaluj Kotaro Taka..."

    Drugoplanowe postacie opisane są pod wzglęgem fizycznym bardzo ciekawe, ale brak im charakteru.
    Wiemy tyle o ile się ukazują w dialogach. Dlaczego akurat dialogi? A to właśnie drugi minus.
    Autorka w prywatnej rozmowie, przyznała się, że opisy nie są jej mocną stroną, dlatego większa
    część książki to nic innego jak dialogi i.. sceny erotyczne.

    Erotyka w książce opisana jest w sposob genialy. Delikatny, subtelny, namiętny i egzotyczny. Tu
    trzeba przyznać, że A.C.Sznajder dała z siebie wszystko i widać to po nich. Niczego im nie
    brakuje. Oczywiście, są wielbiciele mocnych scen, ja jednak uważam, że to jak opisała, jest
    bardzo dobre. Nie jest to poziom "50 Twarzy Greja" z czego bardzo się ciesze. Może to dlatego,
    bardziej przemawia do mnie ta książka, że pisana jest od kobiety dla kobiet. Nie skreśla to
    jednak mężczyzn, dla których sceny erotyczne są czymś ciekawym.

    " Podniósł głowę, by pojrzeć mi w oczy. Sama jego bliskość była porażająco ekscytująca. Dotknęłam opuszkami palców jego ust, a on rozsunął pasek mojego szlafroka. Delikatny dotyk ciepłych dłoni rozpalał mnie jeszcze bardziej"

    Narracja zmienia się między bohaterami. Uważam, że za pomocą tego złamała stereotyp, który
    ostatnio w książkach widnieje.

    Podsumowując nie doszukamy się tu trudnych decyzji, czy też przewodnika po Japonii. Za złe
    autorce można mieć fakt, że potraktowała Tokio i Kioto po macoszemu. Brakowało mi barwnych
    opisów miasta, aromatycznych opisów orientalnej kuchni, czy też klimatu konwentu. Jednak
    podkreślę tutaj, iż to pierwsza obszerniejsza książka A. C. Sznajder. Autorka przyznała się, ze
    opisy to jej pięta Achillesa, dlatego wspierajmy ją.

    Zapytacie się mnie, czy polecam książkę mimo kilku wad... Jak najbardziej! Książka ma wielki
    potencjał. Jest wciągająca mimo brakujących puzzli. Dlatego też, kupujcie i czytajcie. Powieść
    ma zaledwie 290 stron, więc jest idealną propozycją na letnią noc.

    Czy polecam: TAK

    2 komentarze:

    1. Ja już nie mogę się doczekać kiedy będę miała okazję ją przeczytać😉

      OdpowiedzUsuń