Rysunki: Shun Saeki
Współpraca: Yuki Morisaki
Tytuł: Kulinarne pojedynki
Rok Wydania: 5 Tom 2017; 6 Tom 2017
Wydawnictwo: Waneko
Kategoria: komedia/gastronomia/erotyka
Ocena: 10/10
Hejo!
W nowym roku witam wszystkich najnowszą recenzją mangi ;)
Im bardziej zagłębiam się w historię Akademii Tootsuki, nachodzą mnie takie myśli: „CHCE TAM BYĆ!” oraz "DLACZEGO TAKICH SZKÓŁ NIE MA!". Ok, może nie zainteresuje to ludzi, którzy: omijają kuchnię szerokim łukiem, zupka chińska to dla nich szczyt kulinarny, zdolni są zjeść pizze, przyniesioną przez dostawcę miesiąc temu. Jednak pomimo wszystkich tych argumentów, cały czas będę namawiać i zachęcać do przeczytania tej serii. Powodów jest wiele. Po pierwsze — czyta się bardzo szybko, po drugie — kreska jest GENIALNA, po trzecie — bohaterowie i ich sposób gotowania (serio, można nauczyć się gotować za pomocą tej mangi). Dobra, dobra, ale o czym są te tomy?
W najlepszym Kurorcie Tootsuki nadal trwa obóz dla klas pierwszych. Uczestnicy mają trudne zadania, których rolą jest wyrzucenie najsłabszych uczniów i pozostawienie najlepszych. Dodatkowo rada uczniowska wybiera utalentowanych i oryginalnych młodych kucharzy do Jesiennych Wyborów. To możliwość zaprezentowania swoich umiejętności kulinarnych przed największą elitą gastronomiczną na świecie. Uczniowie, zamiast wypoczywać na wakacjach, psychicznie i fizycznie przygotowują się do Jesiennych Wyborów. Dodatkowo za pomocą takich konkursów, szefowie kuchni poszukują przyszłych pracowników do swoich restauracji, które mieszczą się na całym świecie. Czym im się uda? Jak poradzi sobie ze wszystkim Souma? Kim tak naprawdę jest jego ojciec? Dlaczego ukrywał swoją przeszłość przed synem? W międzyczasie, w rodzinnej miejscowości Soumy, otwiera się sieć restauracji, która ma na celu, nie tylko zdobycie nowych klientów, ale również zniszczenie małych, klimatycznych knajp. Czy Souma poradzi sobie z tym zadaniem?
Souma, mimo młodego wieku, pokazuje, że trzeba uczyć się na własnych błędach i nie poddawać. To, że przegrałeś z kimś w pojedynku prawie 500 razy, nie robi z Ciebie najgorszego kucharza. Co więcej, to najlepsza motywacja do działania i uczenia się dalej. Sam Souma, nie jest bóstwem, który wie wszystko i zawsze genialnie jemu to wychodzi. To jego czyny, sposób wypowiedzi i to, co gotuje, tworzy fantastyczną osobę. Dodatkowo, pokazuje, że aby stworzyć dobre danie, trzeba próbować nawet setki razy z różnymi przyprawami i składnikami. Ukazuje, że danie, to nie tylko zaspokojenie najprostszych potrzeb, ale również sztuka, która musi zachwycać oczy, smak, węch i emocje, które pojawiają się w czasie konsumpcji.
W tych tomach poznajemy również interesującą historię ojca Soumy i samego akademika, w których teraz mieszka chłopak. To, co nie uszło mojej uwadze, to fakt, że powoli ukazują się również nowe uczucia między bohaterami. Nie chcę spoilerować wam, kto się w kim zakochuję — może to zachęci Was do sięgnięcia po komiksy.
Świat przedstawiony w tych częściach kompletnie nie różni się od tych w poprzednich tomach. Mimo że nie jest skomplikowany, przyciąga niesamowicie swoją tematyką. To, w jaki sposób kuchnie, przygotowanie dania i bohaterowie zostali narysowani — jest genialny. Nie ma w Polsce mangi, ukazującej, że gastronomia może być tak fascynująca i być celem w życiu tak młodych ludzi.
Czy polecam? Jak zawsze. Manga z jednej strony jest lekka i bardzo przyjemna, z drugiej pokazuję różne aspekty gotowania, oraz to, ile trzeba się uczyć, by być dobrych kucharzem, oraz to, że każdy specjalizuje się w innym stylu gotowania. Jeżeli uwielbiasz gotowanie, komedię, lekkie książki do poduszki — to jest właśnie dla Ciebie. Akcja nigdy się nie nudzi, poznajemy to nowych bohaterów, którzy mają większy lub mniejszy wpływ na Soume i innych uczniów. Jeżeli chociaż odrobinkę Ciebie zainteresowałam, nie czekaj, tylko idź i czytaj ;)
Mnie lepiej do kuchni nie wpuszczać, chyba, że planuje się generalny remont :D Ale tej mangi pewnie i tak nie przeczytam :/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Polecę serdecznie znajomym :>
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Im nas więcej, tym lepiej ;) Pozdrawiam
UsuńJa kiedyś przeczytam jakąś mangę, serio. Tylko nie wiem kiedy :)
OdpowiedzUsuńOh ja wiem ;) tylko żeby to 'kiedyś' było szybciej niż później ;) Pozdrawiam
UsuńCiekawe jak sama bym się sprawdziła w takich pojedynkach w kuchni? Też pewnie przegrałabym z 500 razy :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa pewnie też bym przegrała ;) ale podobno, każda przegrana uczy nas jak wygrywać :D Pozdrawiam
Usuńkiedyś sięgnę po którąś z tego rodzaju książeczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Jestem ciekawa od czego zaczniesz :) wybór mang jest ogromny a warto wybrać to, co nas interesuję inaczej można się zrazić .. Pozdrawiam
UsuńMoże kiedyś zapoznam się z tą manga :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna Fisher
Mam nadzieję, że tak :D bo.. czemu nie? ;) Pozdrawiam
UsuńHm, a skąd wiesz, że nie ma takich szkół... ;) ? Piękne zdjęcia, wątek romantyczny mnie przyciąga (standard), pewnie sięgnę po tę mangę w końcu. Na chwilę obecną mam jeszcze jedną do przeczytania z tych darowanych ;) Buziaki w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńOh dziekuję :) zdjęcia robię jak mam natchnienie ;) inaczej do d.. mi wychodzą. Cóż, niestety z tego co widziałam, szkoły gotowania tak nie wyglądają :( :( nosi się białe czepki i biały fartuch :( takie tam.. realia.. ;)
UsuńPięknie wyglądają, ale nie czytałam jeszcze żadnej ;)
OdpowiedzUsuńNo to nie wiem na co czekasz ;) weź a nie zawiedziesz się :D Pozdrawiam
UsuńTa manga nawet mnie ciekawi :D jest w wersji online ;D ?
OdpowiedzUsuńJestm ANIME ;) możesz sobie obejrzeć :D
UsuńA idzie się z nich coś nauczyć? Zawsze chciałam sama zrobić Ramen ;D
OdpowiedzUsuńSą przepisy a co do ramenu, jak chcesz, dam Tobie przepisy na ramen :) sama go robię średnio raz w tygodniu i rodzinka zajada się ;) a ja mam wolne :D Pozdrawiam
UsuńOdchudzam się! Nue mogę tego przeczytać :D
OdpowiedzUsuńTO idealny trening w czasie odchudzania :D dajesz, spróbuj :D
UsuńLubię mangi, więc nie mówię nie! :D
OdpowiedzUsuń