Autor: Yuu Watase
Tytuł: Fushigi Yuugi
Rok Wydania: Tom 1 - 2000 Tom 2- 2000
Wydawnictwo: J.P.F
Kategoria: romans/komedia/przygoda/magia
Tytuł: Fushigi Yuugi
Rok Wydania: Tom 1 - 2000 Tom 2- 2000
Wydawnictwo: J.P.F
Kategoria: romans/komedia/przygoda/magia
Ilość stron: 180
Ocena: 7/10
Każdy w swoim życiu miał pewne egzaminy — chociażby zdając z gimnazjum do wymarzonego liceum. Często jest tak, że rodzice — chociaż nie jest to najlepszy pomysł — naciskają na dzieci, by więcej się uczyły, poświęcały cały swój czas na naukę, zaniedbując swoje zainteresowanie i fakt, że może potomstwo ma kompletnie inne plany. Tak właśnie zaczyna się manga „Fushigi Yuugi” autorstwa Yuu Watase.
Miako Yuki to dziewczyna, która za kilka miesięcy ma egzaminy do liceum. Problem jest taki, że ona wcale nie chce tam iść, jednak matka — która sama wychowuję ją i jej starszego brata — przez swoją wysoką pozycję w pracy, naciska by, dziewczyna poszła do najlepszego liceum w mieście. Mimo wielkich starań Miako nie daje rady. Przez przypadek, będąc w bibliotece, trafia do działu ksiąg zakazanych. Odnajduję tam pewną tajemniczą książkę, która.. wciąga ją do innego świata. Poznaje tam Tamahome i Hotohori - mężczyzni, którzy uważają ją za kapłankę Suzaku. Czy Miako znajdzie drogę powrotną do domu? Komu będzie mogła zaufać? Co mówi legenda o kapłance Suzaku?
Na początku miałam wielki problem, by polubić Miako Yuki. Powód — jej charakter. Z jednej strony to strasznie głupiutka dziewczyna, która z kilku kilometrów wyczuje stek wołowy z sosem kremowym, zupę jarzynową czy też napój jagodowy. Zastanawiam się, czy ona nie ma czarnej dziury zamiast żołądka. Z drugiej strony to bardzo oddana osoba. Potrafiłaby poświęcić swoje życie dla przyjaciół. Po pierwszym tomie można spokojnie przyzwyczaić się do jej zachowania — albo po prostu przymykać oko, lekko się uśmiechając.
Tamahome i Hotohori — mężczyźni z księgi. Poznajemy Tamahome jako chłopaka myślącego wyłącznie o... pieniądzach. Nie dziwi mnie to — ma na utrzymaniu swoją rodzinę, a zwykłym uśmiechem czy dobrym uczynkiem nie wypełni garnka jedzeniem. Co do jego charakteru — lubię takich! Mam na myśli, lekko wrednych, mądrych i walecznych mężczyzn! No która kobieta takich nie lubi... ekhm. Co do Hotohori — to cesarz, który uważa, że jest.. piękniejszy niż cały pałac księżniczek — z którymi mieszka. Oczywiście, występują też inne postacie — jednak nie chce wam spoilerować całej historii.
Świat stworzony przez Yuu Watase, można spokojnie podzielić na dwie części. Jedna to ta, realna, prawdziwa, gdzie Miako chodzi do szkoły i dzień w dzień uczy się do egzaminów. Drugi świat to ten z księgi, gdzie istnieje magia i nic nie jest pewne. Warto wziąć pod uwagę, że manga została stworzona i wydana w 1992 roku w Japonii — nie należy raczej do najnowszych komiksów, które ukazują się dzisiaj na rynku. Niech nie zdziwi was trochę inna kreska i fakt, że bohaterowie nie biegają z komórkami. Jednak nie jest to żaden minus! W zamian dostajemy dawkę dobrego humoru i świetną kreskę.
Bardzo polecam komiks Yuu Watase „Fushigi Yuugi” z kilku powodów. Po pierwsze, żebyście się przekonali, jak wygląda manga z roku 1992. Po drugie z powodu świetne przedstawionej historii, nietuzinkowych bohaterów i uczuć, które powoli kwitną pomiędzy pewnymi bohaterami. Co mi więcej pozostaje niż zaprosić was do przeczytania powyższego komiksu, zwłaszcza w te lutowe, zimne wieczory.
Hmmm... może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCudne jest to ostatnie zdjęcie na samym dole <3 Manga ciekawa, jak większość na Twoim blogu, jednak ja mam teraz tyle książek na półce wstydu, że nie wiem kiedy to wszystko ogarnę :D
OdpowiedzUsuńIntrygujące, kiedyś na pewno coś z tej kategorii przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Romansom na chwilę obecną mówię zdecydowane NIE. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!
Zaczynam przygodę z mangą w tym miesiącu, w dużej mierze przez Ciebie! ;)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Mangi xD może wrócę co kuro
OdpowiedzUsuńMangi na razie nie kupiłam, ale biorę się za komiksy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja chyba nigdy nie przeczytam mangi. Jakoś mi do nich nie po drodze.
OdpowiedzUsuńNiestety, znowu kreska mnie nie przekonuje, przypomina mi bardzo stare anime :(
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i recenzja, ale nie przeczytam :/
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, myślę, że to jednak dla młodszych "dzieci" ;)
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę się przekonać do mang :(
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdjęcie jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się nawet te okładki, mój stosunek do anime znasz, dalej się zbieram w sobie żeby zacząć, ale z cała pewnością jestem bliżej niż dalej :D
OdpowiedzUsuń