Ariana | Blogger | X X X X

piątek, 27 lipca 2018

"Toń" - Marta Kisiel


Autor: Marta Kisiel
Tytuł: Toń
Rok Wydania: 2018
Wydawnictwo: UROBOROS
Kategoria: fantastyka/przygoda/historia
Ilość stron: 492
Ocena: 6.5/10

Nie byłabym sobą, gdybym nie przeczytała najnowszej powieści Marty Kisiel "Toń". To jedna z tych autorek, której książki kupuje w ciemno i wiem, że warto! Czy tym razem się nie zawiodłam? Mam lekko mieszane odczucia.

Dżesika Stern wraca do swojego domu rodzinnego, by oddać przysługę ciotcę — wraz ze starszą siostrą, ma przypilnować mieszkania — nic więcej! Jednak Dżesika przyciąga kłopoty jak magnes. Otworzenie, pewnemu Panu drzwi, spowodowało lawinę wydarzeń, których nie da rady zatrzymać. Szalona Dżesika, poukładana starsza siostra i kąśliwa wredna ciotka wplątują się w tajemnicze morderstwo, które ma drugie dno. Co więcej, dziewczyny poznają prawdę o swojej rodzinie. Prawdę, która nigdy nie powinna wyjść na jaw. Jak poradzą sobie siostry? Co skrywa w mieszkaniu ciotka?

Marta Kisiel przywitała nas, następną ciekawą historią Wrocławia. Osoby, które czytały poprzednie dzieło „Nomen omen” będą mile zaskoczeni. Za pomocą niewidzialnej nici, Marta Kisiel, luźno połączyła oba dzieła. Jednak nie bójcie się! Jak nie czytaliście „Nomen Omen” nic nie tracicie. To są dwie różne historie, połączone pewnymi bohaterami.

Główne bohaterki — dwie siostry i ciotka — są tak różne, że aż podobne do siebie. Każda posiada kompletnie inną historię, inne marzenia i inaczej widzi świat. Tutaj trzeba autorce przyznać, że jeżeli chodzi o wykreowanie postaci, to robi to świetnie — nic dodać, nic ująć. Bohaterki są oryginalne i sposób, w jaki się wypowiadają, ubierają i to, kim są, pomaga nam, czytelnikom wciągnąć się w historię. Co prawda, warto czasami przymknąć oko, bo historia jest nierealna (nie mówię tutaj o magii, ale fakt, że nagle 16-latka ma sama zająć się dwójką dzieci i żaden urząd się tym nie interesuje — jak dla mnie, trochę naciągane).

Tak samo, jak w „Nomen Omen” i tutaj zostają odkryte czarne karty Wrocławia. Czarne karty — mam na myśli czasy, kiedy miasto było pod panowaniem Niemiec. Z tego, co zauważyłam, autorka świetnie czuje się w tych klimatach. Historia Wrocławia połączona z tajemnicami, skarbami, bezwzględnymi ludźmi — to powoduje, że świat wykreowany przez Martę Kisiel, staje się jeszcze bardziej realny.


Jeżeli chodzi o samą magię, mam wrażenie, że została kompletnie źle wykreowana — jakby z innej bajki. Z powodu tego, że historia „Toń” jak i „Nomen Omen” dzieje się we Wrocławiu, czasami będę porównywać te dwa dzieła — za co Was bardzo przepraszam. Magia w Nomen Omen została wykreowana w sposób piękny, delikatny, subtelny i idealnie pasujący do całej historii. Tutaj natomiast mamy magię, która została jakby stworzona na siłę i nie wiem dlaczego? Można było to kompletnie inaczej zrobić. Przez to cofanie się w czasie za pomocą zdolności i tajemniczych urządzeń, historia wydawała mi się po prostu.. nudna. Martę Kisiel zawsze traktowałam, jako autorkę, która jak coś tworzy to kapcie spadają z nóg — tutaj tego nie było.

Historia momentami była bardzo ciekawa, lekko śmieszna. Nie oszczędzała w ironii i ciekawych, zabawnych sytuacjach pomiędzy bohaterami. Jednak przez połowę książki po prostu się nudziłam. Chciałabym powiedzieć, że było inaczej — ale wtedy bym po prostu skłamała. Tak jak Nomen Omen był ciekawą i oryginalną historią, tak tutaj czegoś mi zabrakło. Gdyby nie historia Wrocławia, nie wiedziałabym, że to książka Marty Kisiel. Brakowało mi w niej, jej samej!

Czy polecam? Tak. Jeżeli jesteś fanem książek Marty Kisiel, jeżeli interesuje Cię fantastyka połączona z historią dawnego Wrocławia — ta książka jest dla Ciebie. To lekkie i przyjemne dzieło — mimo tego, że historia momentami się dłużyła jak kolejka na poczcie. „Toń” warto przeczytać, chociaż dla samych bohaterów i to, w jaki sposób autorka przedstawia nam swoją wizję Wrocławia.

3 komentarze:

  1. Jakoś nie mogę się do niej zabrać. Nie ma wobec mnie żadnej siły przyciągania. Ale może kiedyś przyjdzie i na nią czas.

    Zapraszam: https://bibliotekaedymona.blogspot.com/2018/07/kobieta-dosc-doskonaa-sylwia-kubrynska.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam twórczości tej autorki, dlatego też nie mogę powiedzieć, czy ta książka była lepsza (czy gorsza) od poprzednich książek pani Kisiel. Ale, ale... Mam je w swoich planach, w tym samą Toń, także później sobie ocenię, czy ta nowa odmiana magii (bo tak to zrozumiałam) dobrze na mnie zadziała. ;)
    Pozdrawiam!
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
  3. Łapki już zacieram, bo książka się grzeje w kolejce do przeczytania XD

    OdpowiedzUsuń