Ariana | Blogger | X X X X

piątek, 14 czerwca 2019

Wywiad z autorką książki "Uczeń nekromanty" - E. Raj

Zapraszam do wywiadu z bardzo tajemniczą autorką, świetnej powieści "Uczeń nekromanty" E.Raj. Matka, żona, pisarka, która łamie niejedno tabu w mrocznej fantastyce. Jak sama o sobie mówi, jest nerwusem, introwertyczką, z pasją do życia.


1. Zacznijmy od początku. Wszystkich może zdziwić, że: po pierwsze — napisałaś książkę pod pseudonimem, po drugie: nie można znaleźć Twojego zdjęcia w internecie. Dlaczego się ukrywasz? Pamiętam, że na WTK (Warszawskie Targi Książki) też prosiłaś fanów i organizatorów o nierobienie zdjęć. Czy mogłabyś nam wytłumaczyć, skąd taka tajemniczość z Twojej strony?

Jestem osobą bardzo prywatną, to jeden z powodów. Są też inne powody, głównie rodzinne. Poza tym przy debiucie nigdy nie wiadomo, czy w ogóle odniesie się jakikolwiek sukces. Jaki będzie odbiór książki, czy jest sens zaczynać promocję nazwiska, czy z taką tematyką chcemy być kojarzeni wśród znajomych? Stąd ta nieco zachowawcza postawa. Znajoma pisarka także pisząca pod pseudonimem powiedziała mi niedawno, że nie chce by koledzy w szkole śmiali się z jej dzieci. Pewnie coś w tym jest. Bo tematyka książki nie każdego przekona! Decyzja o tym nie była łatwa, ale nałożyło się na nią kilka czynników i finalnie na takiej właśnie - anonimowej manierze - stanęło.

2. „Uczeń Nekromanty” to powieść mroczna, tajemnicza. To historia, gdzie świat wcale nie jest taki piękny, a miłość ma różne oblicza. Skąd w ogóle pomysł na takie dzieło? Co Ciebie zainspirowało?

Jako zapalona fanka fantastyki i gier komputerowych spod znaku rpg, uwielbiałam historie o magach, o rozwoju ich mocy, dojrzewaniu do wyzwań, mierzeniu się z własnymi demonami. Pierwszą poważniejszą powieścią fantasy jaką przeczytałam (jeszcze jako dzieciak) był Czarnoksiężnik z archipelagu U. K. Le Guin. Mijały lata a mi wciąż czegoś brakowało: nie mogłam znaleźć książki o kimś kto uczy się jednej z mniej popularnych odmian magii, jaką jest nekromancja. I nie bardzo rozumiałam dlaczego nikt tego tematu do tej pory poważniej nie podjął, choć był on eksplorowany w mniejszym lub większym stopniu w grach komputerowych. Mimo poszukiwań, nie udało mi się trafić na taki temat. Być może istnieje, ale...ja po prostu nigdy się z nim nie zetknęłam. Postanowiłam zatem napisać historię dorastającego chłopaka, który ma talent do nekromancji ale... na tym się jego opowieść nie kończy. Chciałam by reprezentował sobą coś więcej niż tylko nastoletnie problemy, niestabilność emocjonalną i arogancję wobec nauczyciela. Chciałam by jego życie było szerszą metaforą na świat w jakim żyje, by niejako było kluczem, który zamyka jedne drzwi, a otwiera nowe. Jego życie miało być w pewien sposób symboliczne, i reprezentować kosmiczną, duchową i teologiczną rzeczywistość ich świata, który niestety nie napawa optymizmem.

3. Podobno, każdy autor — w większym lub mniejszym stopniu — utożsamia się z bohaterem ze swojej książki. Kto jest najbliższy Tobie? Kogo najbardziej przypominasz z zachowania lub z wyglądu?

Nikt nie ma moich cech sensu stricte, książka opiera się na pewnych uniwersalnych archetypach, młodzieńczej ewolucji, "stawania się" kimś, rytu dorosłości, odpowiedzialności ale i tych mroczniejszych jak – upadku, popełniania błędów, egoizmu. Inną ścieżką kroczy Norgal, a zupełnie inną Rothgar. Pozornie tylko są to ścieżki odmienne. Rothgar jest moją ulubioną postacią, która ma pewne moje cechy, choć trudno je oczywiście oddzielić od całości. Zmaga się on z własnym, silnym ego i ma trudności z autorefleksją, ale ciągle o nią walczy, ciągle próbuje przesunąć się kawałek dalej do przodu, nigdy nie zatrzymując i nie poddając. W drugiej części książki ich ścieżki rozwoju nadal postępują do przodu, prowadząc do stopniowej ewolucji charakteru tych dwóch postaci, ich odnalezienia się, dojrzewania. Bo dojrzewa nie tylko Norgal, także jego Mistrz ma do pokonania wewnętrzne demony, z którymi będzie musiał się zmierzyć, szczególnie właśnie w drugiej i trzeciej części.

4. Jako debiutanka — powiedz nam, dlaczego tak ciężko wydać swoje dzieło i się zareklamować? Co takiego sprawiło Ci najwięcej zawodu? Czy były momenty, kiedy chciałaś wszystko rzucić i się najzwyczajniej poddać?

Takich momentów nie było, bo podchodziłam do sprawy realistycznie. Niestety, ale to uniwersalna prawda, że wszystkie debiuty są trudne. Nie ma wydawnictwa które chciałoby rzucić fortunę na kampanię reklamową autora o nieznanym nazwisku, zwłaszcza w niszowym gatunku. Trudno mieć o to pretensje. Robią co mogą w zakresie poszukiwania recenzentów, czy umożliwiania spotkań z fanami, ale żadne wydawnictwo nie wyda 20 tysięcy na kampanię w mediach czy na bilboardach, bo to się zwyczajnie... nie zwróci. Takie są prawa rynku. Oczywiście inaczej wygląda sprawa ze znanymi nazwiskami, które piszą swoje debiuty, ale to mnie nie dotyczy ;) 
Każda książka jest pewnego rodzaju zagadką, ani autor, ani wydawnictwo nie wie jaki sukces jest jej pisany. Zależy od zbyt wielu czynników. 
Ja popełniłam wiele błędów - co odradzam początkującym autorom,to przede wszystkim niecierpliwość! ;) Doszlifujcie swoje powieści, zadbajcie o korektę, roześlijcie setki listów do wydawnictw. Ja rozesłałam do około dziesięciu. Propozycję od jednego malutkiego, odrzuciłam. Nie zrobiłam odpowiedniego badania rynku, nie przyglądnęłam się mechanizmom, które stoją za promocją i sukcesem wydawniczym. Dlatego dużo muszę teraz nadrabiać samodzielnie, ciągle się dokształcam i staram nadążyć za tym co poleca się młodym autorom, szukającym kariery w pisarskim rzemiośle ;) Postaram się w przyszłości nie popełnić tych samych błędów.  Z drugiej strony to nie tak, że jestem tylko rozczarowana. Rzeczywistość trzeba brać na klatę ;) Jestem wdzięczna za pozytywny odbiór książki po stronie czytelników. Są też inne rzeczy, z których jestem zadowolona. Przede wszystkim z tego, że nalegałam by książka posiadała narysowaną i zaprojektowaną przeze mnie okładkę (plus mapy) i wydawnictwo się na to zgodziło - za co jestem im wdzięczna. Okładka jest dokładnie taka jak sobie wymarzyłam i mam nadzieję że z drugim tomem uda mi się osiągnąć podobny efekt.

5. Teraz trochę na luzie — z jakim aktorem chętnie byś spędziła pełne 24 h i gdzie? ;)


Ok, skoro już żartujemy….To jako nastolatka z lat dziewięćdziesiątych, odpowiedź może być tylko jedna, Keanu Reeves. A gdzie? To już nie ma większego znaczenia ;)

6. Jaką magią — z Twojej książki — chciałabyś władać i dlaczego?

Zaskoczenie – ale nie jest to nekromancja :) Magią iluzji, bo mogłaby być przydatna w więcej niż kilku sytuacjach życiowych :) 

7. Uważasz siebie za optymistkę czy pesymistkę? (i dlaczego? )

Realistkę :) Ale taką która uważa, że nie należy się poddawać, bo zawsze można trafić na swoją szansę ;)

8. Za jakie danie, jesteś zdolna wręcz zabić? ( w żarcie oczywiście ;) )

Za jedno danie może nie, ale generalnie uwielbiam kuchnię orientalną - chińską, japońską. Z innymi pokusami – słodkimi – staram się walczyć ;) Czasem bez skutku…



9. Gdzie chciałabyś zamieszkać? (nie zważając na finanse, czas i miejsce )

Na Islandii. Zawsze fascynowały mnie dzikie, surowe i piękne miejsca. Są dla mnie bardzo inspirujące, bo otwierają wyobraźnię. Akcja mojej drugiej książki, którą aktualnie piszę, pod roboczym tytułem „Pożeracz”, ma miejsce właśnie w takich prostych, nagich krajobrazach. Gdy brak nadmiaru, ujawnia się...wszystko co drzemie pod spodem. Piękno, brzydota, koszmar. Wszystko ostrzej widać - na minimalnym tle.

10. Jaką książkę z działu fantastyka, chciałabyś polecić innym do przeczytania?

Nie będę oryginalna ale polecam Czarnoksiężnika z Archipelagu - LeGuin, Grę o Tron - Martina oraz z lżejszych tematów Okrutnego Księcia Holy Black.

11. Gdybyś spotkała się sprzed 10 lat — co byś chciała sobie powiedzieć?

Wystarczyłoby 9 lat wcześniej, bo wtedy napisałam Ucznia nekromanty :) Z różnych względów tyle czekał na swoją szansę. Powiedziałabym sobie – nie czekaj! Rozsyłaj do wydawnictw :)

12. Może jest coś, co chciałabyś powiedzieć czytelnikom?

Poprosić ich o cierpliwość w temacie drugiej części, która jest już ukończona ale czeka na finalną decyzję wydawnictwa. Mam jeszcze czas na jej drobne korekty. Jest szansa, że pojawi się w pierwszej połowie 2020. Niecierpliwych - chcę zachęcić do pobierania darmowych rozdziałów z mojej strony www.uczennekromanty.pl. Jeden już jest, a drugi będzie bardzo niedługo :)

Ja również zapraszam na stronę powyżej. Bardzo dziękuję autorce za cierpliwość ;) Mam nadzieję, że Wam również spodobały się odpowiedź. Jeżeli nadal nie przeczytaliście "Ucznia nekromanty" to czas to zmienić! Jeżeli jednak lektura nie jest Wam obca, w komentarzu napiszcie jakie są Wasze opinie :)  Pozdrawiam chłodno w ten upalny dzień 

2 komentarze:

  1. Wiesz, że to raczej nie moje klimaty, ale wywiad robi wrażenie! Autorka sprawia wrażenie ogromnie sympatycznej, a jej podejście do prywatności i nie ujawniania swojej twarzy wzbudza szacunek. I podkręca ciekawość :D Nie spotkałam się chyba jeszcze z takim zdaniem, autorzy raczej chcą być widoczni wszędzie, gdzie się da. A tu taka zaskakująca odmienność. Pozytywna :) Wywiad świetnie się czytało, zarówno pytania, jak i odpowiedzi. Fajnie, że udało Ci się ogarnąć wywiad z tą pisarką, bo wyszło naprawdę ciekawie <3 Pozdrawiam obie "rozmówczynie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukałem informacji na temat autorki i niestety tak jak zaznaczono na początku tekstu nie jest to łatwe, Jak większość fanów czekam z niecierpliwością na kolejną część. Gratulacje dla Pani Aleksandry za przeprowadzenie wywiadu.

    OdpowiedzUsuń