Ariana | Blogger | X X X X

wtorek, 6 czerwca 2017

1# Wywiad Anna Crevan Sznajder

 Dzisiaj na blogu goszczę przesympatyczną, zawszę chętnie pomocną autorkę 2 książek - "Niczyja" i "Papierowy Księżyc" Anna Crevan Sznajder. Poznałyśmy się przez facebooka, a pierwszy raz na żywo miałyśmy możliwość porozmawiać na Targach Książki w Warszawie 2017 roku. Urzekła mnie swoją postawą. Nie przyjechała jako autorka, a wyłącznie jako czytelnik. Rozmawiało się bardzo miło, szkoda tylko, że nie miałyśmy na to więcej czasu .



Może zacznę od wydarzenia z maja. Spotkałyśmy się na Targach Książki w Warszawie - podobało się? Jakieś perełki znalazłaś dla siebie? Kogoś spotkałaś ze znanych i mało znanych autorów? 

Targi dla mnie to wspaniałe wydarzenie i chociaż – niczym Zagłoba, nie lubię tłoków – na takich imprezach jakoś mi to nie przeszkadza. W sumie nie jechałam tam po żadne konkretne pozycje, bo to co chcę, zazwyczaj kupuję po prostu i tyle, ale jechałam specjalnie na spotkania autorskie oraz by poznać znajomych, których znałam do tej pory tylko z internetu. Spotkałam Monikę i Sylwię – autorki „Klątwy Przeznaczenia” – wspaniałe dziewczyny, Kasię Haner, którą spotkałam już na Targach w Krakowie oraz blogerki, z którymi koresponduję i które pisały mi recenzje z książek. To wspaniałe przeżycie móc się spotkać w realu z osobami, które dzielą Twoje pasje. Co kupiłam? No oczywiście, że mangi. Nie byłabym sobą, gdybym ich nie kupiła.

26-29 października odbędą się Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, czy będziesz w nich uczestniczyć?

Tak, o ile pozwoli na to moje zabiegane życie. Chciałabym jednak bardzo znów spotkać się z wieloma osobami. Planuję pojechać, a co z tego będzie, czas pokaże.

Jak sama zaznaczyłaś interesujesz się mangą i Japonią. Skąd pomysł na książkę "Niczyja"? Wiem, że zahacza o pewien tytuł mangii/anime, ale dlaczego akurat ten temat? 

Bo kocham „Kuroko no basket” no i jak każda fanka swego ulubionego anime chciałam powołać do życia ulubionych bohaterów, zwłaszcza Kise, bo to od niego wszystko się zaczęło. „Niczyja” przechodziła już niejedną metamorfozę, jednak jej kręgosłupem jest historia miłosna, a w tle Japonia, manga i anime. Poza tym, która fanka anime nie chciała by spotkać swego bisha?

Jesteś mamą nastoletniej córki. Jak jej znajomi odbierają fakt, że jej mama czyta mangę i ogląda anime? Polską dalej rządzą stereotypy, że takie rzeczy są dla dzieci. Jak się czujesz, łamiąc je? 

Zacznę od tego, że anime tak naprawdę w małym procencie jest dla dzieci. Wachlarz odbiorców tego znanego w Japonii gatunku jest przeogromny. To faktycznie stereotypowe myślenie, że anime to bajki dla dzieci. Co do znajomych moich czy mojej córki. Jej znajomi są zachwyceni i też chcą taką mamę ;) a moi? Cóż, mam już tyle lat, by nie przejmować się tym co mówią o mnie inni. Jestem sobą i robię to co kocham, co chcę robić. Ci, którzy to akceptują i rozumieją są moimi przyjaciółmi. Wśród otaku poznałam masę wspaniałych ludzi. Czy łamię stereotypy? Być może! Ponoć wszelkie zasady są po to, by je łamać.

Jak dajesz radę pogodzić rolę: samotnej matki, pracownicy na dwa etaty, pisarki i fanki Japonii? 

Samo się jakoś układa. Robię co muszę i co chcę robić, choć czasami faktycznie czasu jest za mało. Jednak mogę śmiało stwierdzić jedno – nigdy się nie nudzę. Słowo nuda jest mi obce i czasami aż
mi żal, że tak mało mam czasu na realizację swoich pasji.

Wracając do książki "Niczyja" - napisałaś drugą historię, alternatywne zakończenie, czyli "Papierowy Księżyc". Przeczytałam i jestem w szoku. Jedna książka lekka, przyjemna i wciągająca historia, druga życiowa, szarpiąca i rozrywająca nasze serce na kilka malutkich części. Dlaczego? Mam wrażenie, że tą książkę napisała kompletnie inna osoba. Inny styl, inne myśli. Skąd taka zmiana? 

„Papierowy Księżyc” to alternatywa. Jest wynikiem wyrzutów sumienia. Moich. Musiałabym zdradzić fabułę „Niczyjej” by jasno nakreślić powstanie „Papierowego Księżyca”, a tego nie chcę robić. Drugie dno było takie, że „Niczyja” była pierwotnie fafikiem, a ja chciałam stworzyć historię nie nadając jej znamiona FF, a jednocześnie przedstawiając całą fabułę jaka zawarta jest w „Niczyjej”. Chciałam mieć coś hmm „dojrzalszego” niż „Niczyja” . Być może miałam kiepski humor i na tym pozostańmy!

W prywatnej rozmowie, przyznałaś się, że opisy w książkach to Twoja pięta Achillesa. Co zatem najbardziej lubisz pisać w swoich opowiadaniach? Przyznam się, że w książce "Niczyja" jest dość dużo fragmentów erotycznych, czy to właśnie te? 

Tak, opisy mi nie leżą. Zawsze miałam z nimi problem, zwłaszcza prowadząc narrację w pierwszej osobie, a tak jest w „Niczyjej” . Co do scen erotycznych – he he – uwielbiam je pisać. Tak, to zdecydowanie jest dla mnie lepsze, niż pisanie opisów. Zastanawiałam się często ile razy można pisać scenkę erotyczną i nie powtarzać schematu, okazuje się, że jednak można. I to jest dla mnie najlepsze wyzwanie. Co nie oznacza, że wciąż nie pracuję nad warsztatem i uczę się czegoś nowego.

Wiem, że w Polsce bardzo ciężko wydać swoją książkę. Jak Ty to widzisz jako autor, który wciąż szuka pomocy w wydawnictwach? Jakie są Twoje odczucia z tym związane. Na Targach Książki w Warszawie, rozmawiałyśmy, że w innych krajach o wiele łatwiej cokolwiek wydać. Myślałaś o przetłumaczeniu książki na inny język i wydanie jej tam? 

Tak serio, to przeraża mnie jak ciężki jest proces wydania książki w naszym kraju, zwłaszcza jeśli jest się początkującym pisarzem. To prawie niemożliwe , o ile nie ma się własnych pieniędzy na wydanie. Natomiast tłumaczenie książki na choćby angielski jest o wiele droższe, wiec koło się zamyka. Talent, czy go masz czy nie, czasami nie wystarcza. Frustruje mnie jednak postawa wydawnictw. Nikt nie inwestuje w nieznanych autorów. To śmieszne! Każdy kiedyś przecież jakoś zaczynał. Np. J.K Rowling. Ciekawa jestem co teraz sobie myślą wydawcy, którzy odrzucili „Harrego Pottera”, a było ich ponoć aż 12. Nie jestem jednak, aż tak dobra, by móc się do niej przyrównywać. Mogę jednak stwierdzić, że napisanie książki, nawet dobrej takiej, która by się podobała odpowiedniemu gronu odbiorców – a to też jest niezmiernie ważne – jest w porównaniu do jej wydania chyba najłatwiejsze. Jeśli to się nie zmieni, ciężko widzę przyszłość pisarską w naszym pięknym kraju.

Jaką książkę powinien przeczytać każdy człowiek Twoim zdaniem? 

O ludzie! Mam wymieniać? Na jednej by się nie skończyło. Więc nie wymienię żadnego tytułu, ale w zamian mogę powiedzieć jedno. Czytajcie książki, zamiast oglądać ekranizację. Żaden film nie jest lepszy niż książka.

Ostatnie pytanie dość nietypowe, które od początku chciałam Ci zadać. Który bohater, Twoim zdaniem jest dobry do szpiku kości?

Tak naprawdę nie ma takich. W każdym bez wyjątku jest dobro i zło. Nawet jeśli o tym nie wie. Tylko okoliczności życiowe mogą w nas wyzwolić odpowiednie cechy. Gdybym jednak miała wybierać, byłby to Harry Potter. Może jeszcze D'Artagnan. Przeczytałam już chyba zbyt wiele książek, by się zdecydować.

Mam nadzieję, że nie zamęczyłam Autorki swoimi pytaniami.
Liczę na to, że jeszcze nie raz zaskoczy mnie ciekawymi książkami :) 
                              Znalezione obrazy dla zapytania kuroko no basket

4 komentarze:

  1. Super wywiad,mogłam poznać Anię trochę bliżej. Życzę dalszych sukcesów i aby nadal wychodziły tak wspaniałe książki spod Jej pióra!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam 46 lat i też oglądam anime, czytam mangi, słucham j-rocka, k-popu, ucze sie układów tanecznych koreańskiech grup, piszę ff, i nie tylko. Moja córka jest cosplay'erką a ja zawsze jej pomagam z kostiumami, zresztą mam zamiar jeśli się da tez sie przebrać:) Anię miałam okazję poznać i nie ważne że jedynie na FB:) cieszę się że nie tyko ja w tym wieku mam takie a nie inne zainteresowania.... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przepiękne i godne pochwały :) ja uwielbiam wszystko co związane z anime, mangą, kulturą Japonii i Korei. To coś niesamowitego :) i bardzo się ciesze, że mogę poznać również dojrzałą kobietę, która to uwielbia i żyje tym pełnią piersi :) Pozdrawiam ciepło

      Usuń