Autor: Anna Crevan Sznajder
Tytuł: Niczyja
Kategoria: romans / erotyka / książka obyczajowa
Ilość stron: 290
Ocena: 5/10
Dzisiaj lecimy do Japonii, w moje ręce
trafiła książka "Niczyja" Anny Crevan Sznajder.
To już druga z kolei książka tej
autorki, którą przeczytałam i chętnie recenzuje. Nie łatwo
jest
dobrać słowa do dzieła debiutantki w
taki sposób, by racjonalnie i neutralnie, opisać książkę.
Długo zastanawiałam się czy w ogóle
to zrobić, ale do odważnych świat należy!
Jeżeli jesteście zainteresowani
historią miłosną, która dzieje się w Japonii - to książka
jest
dla Was.
Książka opisuje historie młodej
dziewczyny -Crevan. Polskie wydawnictwo wysyła ją wraz z jej
przyjaciółką z pracy, do
Japonii na konwent Anime, by promowała swoje działo jak i całe
wydawnictwo. To wielki zaszczyt, z
czego Crevan jest bardzo zadowolona ale również zestresowana.
Nie zna języka japońskiego a o
kulturze Kwitnącej Wiśni wie tyle, ile się doczytała z książek
i
ze stron internetowych. Czy to starczy,
by kraj ten pochłonął ją pełną garścią?
Crevan, nie jest bardzo wyrazistą
postacią, przez co możemy spokojnie utożsamić się z nią i
poczuć to samo co ona. Z drugiej
strony, brakuje jej moralnego kręgosłupa. Czasami zdaje się być
naiwna a czasami nie potrafi stawiać
na swoim. Momentami zdaje się być po prostu irytująca.
Dziewczyna szybko zakochuje się w
meżczyźnie, który na konwencie jest przebrany za postać z
anime i każe na siebie mówić
Kenji. Nie powinno nas to dziwić, ponieważ autorka jest pasjonatką
mangi i anime "Kuroko no basket".
Przyznam się, że nie oglądałam tego anime, do momentu, kiedy
wzięłam książkę pod swoje
skrzydła. Chcąc bliżej poznać fascynację tą wyżej wymienioną
animacją,
zaczęłam po nocy oglądać i szczerze
powiem, zakochałam się w tym anime. Jednak to temat na inny
dzień. Powróćmy do książki,
wreszcie ona jest tutaj głównym bohaterem.
"Stałam teraz o wiele bliżej i dokładnie widziałam, że to był on - Toshiro Yasei, lub raczej jego zbyt idealny sobowtór, co mnie znowu zastanowiło. Czerwono włosy chłopak tak podobny do oryginały, jak Kenji. [..] Zobaczyłam, że obok siedział wypisz, wymaluj Kotaro Taka..."
Wiemy tyle o ile się ukazują w
dialogach. Dlaczego akurat dialogi? A to właśnie drugi minus.
Autorka w prywatnej rozmowie, przyznała
się, że opisy nie są jej mocną stroną, dlatego większa
część książki to nic innego jak
dialogi i.. sceny erotyczne.
Erotyka w książce opisana jest w
sposob genialy. Delikatny, subtelny, namiętny i egzotyczny. Tu
trzeba przyznać, że A.C.Sznajder dała
z siebie wszystko i widać to po nich. Niczego im nie
brakuje. Oczywiście, są wielbiciele
mocnych scen, ja jednak uważam, że to jak opisała, jest
bardzo dobre. Nie jest to poziom "50
Twarzy Greja" z czego bardzo się ciesze. Może to dlatego,
bardziej przemawia do mnie ta książka,
że pisana jest od kobiety dla kobiet. Nie skreśla to
jednak mężczyzn, dla których
sceny erotyczne są czymś ciekawym.
" Podniósł głowę, by pojrzeć mi w oczy. Sama jego bliskość była porażająco ekscytująca. Dotknęłam opuszkami palców jego ust, a on rozsunął pasek mojego szlafroka. Delikatny dotyk ciepłych dłoni rozpalał mnie jeszcze bardziej"
Narracja zmienia się między
bohaterami. Uważam, że za pomocą tego złamała stereotyp, który
ostatnio w książkach widnieje.
Podsumowując nie doszukamy się tu
trudnych decyzji, czy też przewodnika po Japonii. Za złe
autorce można mieć fakt, że
potraktowała Tokio i Kioto po macoszemu. Brakowało mi barwnych
opisów miasta, aromatycznych
opisów orientalnej kuchni, czy też klimatu konwentu. Jednak
podkreślę tutaj, iż to pierwsza
obszerniejsza książka A. C. Sznajder. Autorka przyznała się, ze
opisy to jej pięta Achillesa, dlatego
wspierajmy ją.
Zapytacie się mnie, czy polecam
książkę mimo kilku wad... Jak najbardziej! Książka ma wielki
potencjał. Jest wciągająca mimo
brakujących puzzli. Dlatego też, kupujcie i czytajcie. Powieść
ma zaledwie 290 stron, więc jest
idealną propozycją na letnią noc.
Czy polecam: TAK
Ja już nie mogę się doczekać kiedy będę miała okazję ją przeczytać😉
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że autorka szybko ją wyda :)
Usuń