Ariana | Blogger | X X X X

niedziela, 25 marca 2018

"Oh! My Goddess" Kosuke Fujishima tom 1 i 2


Autor: Kosuke Fujishima
Tytuł: Oh! My Goddess
Rok Wydania: Tom 1 - 2000 Tom 2- 2000
Wydawnictwo: JPF
Kategoria: romans/komedia/Boginie
Ilość stron: 170-180
Ocena: 3/10

Nadszedł czas, kiedy pierwsza manga mnie po prostu rozczarowała. Może ja tym razem oczekiwałam za dużo? A może po prostu ona jest kiepska.

Chwyciłam za następną mangę z unboxingu "Oh! My goddess" autorstwa Kosuke Fujishima z roku 1990 - czyli kiedy wrzeszcząca Bukku przyszła na świat — miała być dla mnie kultową mangą. O czym jest ten komiks i dlaczego mnie tak zawiódł?

Studen Nekomi - Keiichi Morisato przez przypadek, zamiast dodzwonić się swojego kolegi, dodzwonił się biura Boskiej Pomocy. Nagle ni stąd, ni zowąd, przybyła Bogini, która ofiaruje spełnić jego jedno życzenie. Chłopak, myśląc, że to żart — albo po prostu nie dowierzając — wypowiada życzenie, prosząc, aby taka właśnie Bogini, jak ona, zawsze była przy nim. Tak właśnie się staje. Przez złamanie zasad panujących w akademiku, Nekomi wraz z boginią, zostają wyrzuceni na bruk. Jak sobie poradzą? Jakie przygody ich czekają? Czy miłość pomiędzy człowiekiem a Boginią jest możliwe? Kim tak naprawdę jest dziewczyna?


Temat — genialny! Pomysł — boski! Jednak jak dla mnie, wykonanie.. kiepskie. Oczekiwałam komiksu, z dużą dawką dobrego humoru, dobrą obyczajówką i niebanalnego romansu. Czytając dwa pierwsze tomy, dawno tak się nie nudziłam. Po pierwsze głównym problemem bohatera, dlaczego nie ma dziewczyny, jest fakt, że jest niski. Jakby żaden mężczyzna o wzroście mniej niż 170cm nie miał żony i dzieci..

Akcji tam nie ma żadnej. Wszystko się ciągnie. Żarty kiepskie a bogini jest tak nijaka, że nawet nie pamiętam jej imienia — co u mnie jest rzadkością!

Warto jednak wziąć na poprawkę fakt, że manga została wydana w 1990 roku to AŻ 28 lat temu - bukku, jaka ty stara jesteś... - Wtedy była kompletnie inna mentalność i ludzie oczekiwali czegoś innego od mangi. Tak sobie to tłumaczę.


Co więcej — kreska. Nie, nie powala kompletnie na kolana. Jest prosta — czasami aż za bardzo. Jednak i tutaj warto wspomnieć, że sposób rysowania mang też był inny i graficy potrzebowali więcej czasu i cierpliwości. Co nie zmienia faktu, że mi się taki styl po prostu NIE podoba.

Czy polecam? Co kto lubi. Jednak, jeżeli zaczynacie przygodę z mangą - ten komiks nie jest dla Was. Dla zatwardziałych czytaczy, warto sięgnąć, ponoć to klasyka. Ja jednak nie sięgnę po następne tomy. 

2 komentarze:

  1. Jak to mówią "trzeba w końcu trafić na łyżkę dźiegciu w słoiku miodu", jednak mam nadzieję, że kolejne mangi jakie znajdziesz będą lepsze.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna recenzja :)

    widzę, że ta manga jest dosyć słaba. Może następna będzie lepsza? :)

    http://blog.brevio.pl

    OdpowiedzUsuń