Ariana | Blogger | X X X X

środa, 22 maja 2019

"Uczeń Nekromanty" - E. Raj - recenzja


Autor: E. Raj
Tytuł: Uczeń Nekromanty
Rok Wydania: 2019
Wydawnictwo: Novae Res
Kategoria: fantastyka/dark fantasy
Ilość stron: 926
Ocena: 10/10


Zapewne każdy z nas przechodził podobną sytuację. Debiut polskiej autorki wydany w wydawnictwie nielubianym przez dużą część czytelników. Ten strach, że książka będzie — albo całkowitym niewypałem, albo dobrym początkiem jednak z dużą ilością błędów. Jednak, jak mówi przysłowie — do odważnych świat należy — albo — kto nie ryzykuje, nie pija szampana — usiadłam, wzięłam w ręce dzieło E. Raj „Uczeń nekromanty” tom 1 i przeczytałam. Teraz, mogę spokojnie pić szampana. Dlaczego? Bo dawno żadna książka nie sprawiła mojej duszy takiego "WOW". Już nie wspominając, że to był debiut. Aż boje się pomyśleć, co będzie się działo w II tomie. Jednak, dlaczego warto zainteresować się powyższym dziełem? Powodów jest dużo — jednak tutaj na blogu, wymienię, moim zdaniem, najważniejsze argumenty. Zacznijmy jednak od tego, o czym tak naprawdę jest ta książka?

Młody chłopiec Norgal zostaje przygarnięty przez mrocznego maga Rothgara i jego siostrę Rothannę. Opiekunowie z każdym dniem skrywają coraz to więcej tajemnic — co gorsze związane z życiem chłopca. Kim tak naprawdę są? Jaką moc skrywa Norgal? Jego życie zaczyna zmieniać się, kiedy dowiaduje się, kim jest jego ojciec oraz jaką magią włada. Co więcej, nekromancja została zakazana w Syllione, ale czy to oznacza, że nekromantów już nie ma? Czy wszyscy zostali zgładzeni?

Kiedy w swoje ręce dostałam to tomiszcze, byłam lekko przerażona. Książka ma ponad 900 stron! Pomimo tego, że akcja w książce rozwija się powoli, nie nudzi nawet na chwilę. Autorka świetnie wprowadza czytelnika w uniwersum, które sama stworzyła. Bohaterów poznajemy stopniowo. To, że ich jest z czasem naprawdę dużo — pomaga nam spis postaci na końcu książki. Jednak osoba czytająca uważnie, nie będzie musiała z niego korzystać. E.Raj poświęca każdemu bohaterowi kawałek swojej powieści. Za pomocą tego, osoby nie są ani szare, ani bez twarzy. Każda postać, którą poznaje Norgal — coś wnosi w jego życie. Często dobre, jak i złe wspomnienia. Jednak, czy właśnie nie na tym polega dorastanie??

To, co uwielbiają czytelnicy fantasy — czyli magia. Autorka prosto, niczym nauczycielka, w książce wytłumaczyła nam, jak jest podzielona magia, kto ją może władać, oraz jak się nią posługiwać. Na większość pytań zadanych o magii dostajemy odpowiedź — jak nie na początku powieści, to wplątaną w historię głównego bohatera. Co więcej, E. Raj to, za co wręcz uwielbiam „Uczeń nekromanty” to ukazanie nam przeróżnych stworzeń magicznych i ich mieszanki! W powieści występują takie istoty jak: elfy, krasnoludy, gnomy, trolle, wampiry, zombie.. i wiele, wiele więcej. Dodatkowo, jako jedna z nielicznych autorek, nie boi się ingerować w mieszanie istot gatunkowo. Mam na myśli stosunki seksualne między gatunkami. Mamy tutaj kobietę, która jest pół elfką i pół trollem. Dziwne? Dla większości czytelników zapewne tak! Dla mnie to coś genialnego. W ten sposób mam wrażenie, że autorka łamie pewne tabu w fantastyce. Mam nadzieję, że takich sytuacji będzie jeszcze więcej.
Uniwersum w książce pomimo tego, że może nam się wydawać skomplikowany, wszystko zostaje pięknie wyjaśnione w baśniowych opisach. Tutaj jest ich naprawdę sporo, ale są niesamowitym dopełnieniem do rzeczowych, konkretnych, ale mega interesujących dialogów. Słyszałam opinię, że opisy są zbyt obszerne i że mogą zanudzić czytelnika. Pomimo tego, że jestem przeciwniczką długich opisów, tutaj one kompletnie nie przeszkadzają. Są świetnym dopełnieniem historii i wątpię, czy można byłoby opisać ten świat w kilku zdaniach. Jeżeli jednak, macie trudność z zapamiętaniem, gdzie co się znajduję, autorka dodała do powieści dwie cudne mapy. Jedną ogólną a drugą miasta i najważniejszych — dla historii — miejsc.

Różne oblicza miłości. Książka nie jest ograniczona, jeżeli chodzi o romanse. Co nie oznacza, że stosunków seksualnych, miłości i romansów jest setka. To nie jest paranormal romanse. Na 900 stron jest około 4 zbliżeń, z czego jedno opisane a inne tylko wspomniane. To, co bardzo mi się podoba, to że autorka w swojej powieści pokazuje brutalność romansu, jego dobre i złe strony. Pokazuje miłość od tej ciemniejszej strony. Miłość nielegalną, niemoralną i brudną. Niby taką odległą od naszej realnej, a która pomimo XXI wieku często spotykaną.

Książka jest pełna brutalności, krwi, zemsty oraz sytuacji, gdzie nieraz możemy poczuć się zgorszeni. Jednak to nie jest wada tej historii. Każda taka sytuacja została wykonana specjalnie przez pisarkę. Pamiętajmy, że to historia o nekromancji. Dotykając tego tematu, jesteśmy zmuszeni wręcz do poznania się z jego światem.

Powieść została napisana łatwym językiem, ale nie jest to książka dla młodzieży poniżej 16 roku życia. Dzieło czyta się niesamowicie szybko! Chciałoby się więcej i więcej. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że miałam możliwość przeczytać "Uczeń nekromanty". To, co mnie zdziwiło po przeczytaniu tej książki, że to jest DEBIUT. Uwierzcie mi, czytałam wiele debiutów i wiele książek autorów, którzy na swoim koncie mają kilka/kilkanaście książek i rzadko kiedy tak mnie wciągnęło. To ukazuje mi tylko, że wśród nas są ludzie posiadający niebanalny talent do pisania książek, ale z powodu mało znanego nazwiska, nie mogą się wybić. Może właśnie to czas, by coś zmienić w tej sprawie? Co więcej, autorka jest z doświadczenia grafikiem — wszystkie mapy, oraz grafika na okładce są jej dziełem. Przerażająca? I bardzo dobrze! Nekromancja to nie zbieranie kwiatków i patrzenie na zachodzące słońce.

Niesamowicie polecam powyższe dzieło. Książka jest intrygująca i cholernie wciąga od pierwszych stron. To, w jaki sposób chłopiec dorasta, to jak się uczy magii, kim powoli staje się przed naszymi oczami, jak uczy się żyć oraz o więzi pomiędzy nim a jego opiekunami, którzy każdego dnia skrywają coraz to więcej tajemnic. Spokojnie mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2019 roku. Mam ogromną nadzieję, że tom następny będzie równie interesujący co pierwszy.


2 komentarze:

  1. Ostatnio tyle razy sparzyłam się na debiutach i na książkach wydawanych przez Novae Res, że aż boję się sięgać po kolejną pozycję z ich oferty... Ale skoro chwalisz, to może jednak się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że autorka bloga poruszyła kwestie zamieszczonych mapa.Osobiście bardzo lubię gdy pojawiają się w książkach ale jednocześnie nie ujawniają zbyt wiele z fabuły. Przychylam się do oceny 10/10. To znakomity debiut. Pozdrawiam R.

    OdpowiedzUsuń