Ariana | Blogger | X X X X

wtorek, 23 lipca 2019

"Dobry Omen" Terry Pratchett, Neil Gaiman - książka, która mnie zawiodła.



Autor: Terry Pratchett, Neil Gaiman
Tytuł: Dobry Omen
Rok Wydania: 2019
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: fantastyka
Ilość stron: 413
Ocena: 5/10


Kiedy sięgnęłam po dzieło Gaimana i Pratchetta sądziłam, że pokocham ich styl, żart i pomysł na historię. Jednak tak się nie stało. Nie mam pojęcia — czy to moja wina, czy ta konkretna książka jest po prostu słaba? Mam jednak ogromną nadzieję, że następne dzieła powyższych autorów mnie zachwycą. Dlaczego jednak to dzieło jest dla mnie obojętne? Dlaczego mnie nie zachwyciło? Powodów jest kilka.

Jeźdźcy Apokalipsy są coraz bliżej. Koniec świata ma nadejść i koniec! Jednak anioł - Azirofal i demon — Crowley mają kompletnie inne plany na te dni. Od tysięcy lat żyją wśród ludzi — dlaczego więc mieliby chcieć umrzeć/zniknąć albo zmienić swój styl życia? Jest tylko jeden problem — muszą uśmiercić Antychrystusa — małego chłopca, który jest dumą całej swojej rodziny. Czy to na pewno jedyny pomysł, aby zapobiec końca świata?

Z bohaterami jest tak — albo się ich lubi, albo nienawidzi — nic pomiędzy! Jednak ja ze spokojem pokochałam ich całym swoim czytelniczym sercem. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia ich historii, część za pomocą dialogów a część opisana przez narratora. Za pomocą tej pozycji, mogę spokojnie powiedzieć, że nie zawsze białe jest białe a czarne to czarne. Czasami dobrzy ludzie, robią złe rzeczy i są z tego oczyszczeni.

Świat wykreowany przez autorów jest niesamowicie podobny do naszego. Jednak jest również kilka minusów całej tej historii. Mam wrażenie, że jest ona przegadana. Za dużo (jak dla mnie! ) opisów i bardzo powolna akcja, spowodowała, że od połowy książki bardzo się nudziłam. Sądziłam, że żart Pratchetta i majestatyczność Gaimana powali mnie na kolana, jednak liczyłam, ile stron pozostało mi do końca książki.

Jednym z największych plusów powyższej książki to żarty Pratchetta, których w książce kompletnie nie brakuję. Ironia i sarkazm płynie w tej książce. Język nie jest ani łatwy, ani specjalnie trudny. Na pewno nie jest to dzieło dla każdego. Część żartów może obrazić osoby ograniczone poczuciem humoru, posiadając pewne poglądy polityczne i religijne. Jeżeli również chcecie dzieła z szybką akcją - to to dzieło również nim nie jest.

Recenzja jest krótka — ponieważ nie mam nic o niej ciekawego do napisania. To jedno z tych dzieł, które mnie zawiodło, pomimo wielkich chęci — nie wiem, czy przeczytam inne ich dzieła. Może po prostu trafiłam na najsłabszą ich książkę.


4 komentarze:

  1. Ja po pierwszym czytaniu zupełnie odrzuciłam tę książkę. Nie podobała mi się mimo, że uwielbiam Pratchetta i lubię Gaimana. jednak jakoś mnie kusiło, żeby przeczytać ja jeszcze raz, było tam kilka rzeczy... aluzji... no czegoś co sprawiło, że sięgnęłam raz jeszcze, a potem się zakochałam. Oszalałam, na punkcie aluzji do filmu Omen, a potem do całej reszty - od tej pory czytałam ją co najmniej 5 razy i gdyby nie to, że musiałabym oddać do biblioteki czytałabym jeszcze kilka. Jedyną mało (dla mnie) aluzyjnie wyraźną rzeczą była ta cała historia z polowaniem na wiedźmy, ale sądzę, że dlatego, że nie znam odpowiednio dobrze literatury angielskiej :) Czyli przy pierwszym czytaniu 3/10, przy drugim 20/10... Też tak czasami bywa, a ja uwielbiam aluzje literackie i filmowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ta książka nie jest dla Ciebie w pełni satysfakcjonująca. Lektura dopiero przede mną, choć wcześniej chcę zapoznać się z serialem (dużym elementem motywującym jest dla mnie David Tennant). Ale może i po tę książkę chętnie sięgnę w dalszej przyszłości :)

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. A szkoda, bo serial był znakomity - świetna gra aktorska i wciągający scenariusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w sumie dość podobne odczucia co do tej książki. Pratchettowskie żarty mi sie podobały, a Gaimanowskie przegadanie juz mniej. Mam wrażenie, ze gdyby wyciąć z tej pozycji Gaimana to historia moze broniłaby sie lepiej? sama nie wiem, w każdym razie sięgnęłam po książkę raczej jako fanka Pratchetta i jego stylu (Gaimana przeczytałam tylko Nigdziebądź i było to też w porządku, ale nic więcej), wiec moze dlatego mi nie do konca pasowała. Kurczę, swoją drogą ciekawe, jak oni to pisali? :D

    OdpowiedzUsuń