Ariana | Blogger | X X X X

niedziela, 3 grudnia 2017

"Służąca Przewodnicząca" Hiro Fujiwara tom 3 i 4 - czyli zawsze bądź najlepszą wersją siebie, zamiast gorszą wersją kogoś innego.



Autor: Hiro Fujiwara
Tytuł: Służąca Przewodnicząca Tom 3 i 4
Rok Wydania: Tom 3 - 2014 Tom 4 - 2014
Wydawnictwo: Japonica Polonica Fantastica
Kategoria: Szkolne życie/romans/komedia
Ocena: 9.5/10

Uwaga!! Jeżeli nie czytaliście "Służąca Przewodnicząca Tom 1 i 2"  ta recenzja może być dla Was spoilerem!
Hej!
Wracam do Was z genialną mangą! Tak z genialną, bo te dwa tomy są o NIEBO lepsze niż poprzednie. Bohaterowie główni, jak i drugoplanowi zmieniają się, czasami na lepsze czasami na gorsze, ale ważne, że się zmieniają. Bo nic tak nie wkurza czytelnika, jak nudne postacie w książkach i w komiksach, czyż nie? Zacznijmy jednak od początku.

W szkole cały czas trwa dzień sportu. Każda klasa musi wystawić swoich przedstawicieli do wszystkich zawodów. Misaki bierze na swoje barki, co raz więcej zajęć i obowiązków, chcąc zrobić z męskiej szkoły, koedukacyjną. W szkole ukazuje się nowy uczeń, który ma pewne problemy i wykazuje się dość niezwykłymi umiejętnościami. Co więcej, kierowniczka Maid Latte, gdzie Misaki dorabia po szkole, wpada, na co raz to nowe pomysły z przebieraniem się. Jak z tym wszystkim poradzą sobie bohaterowie. Jakie sytuacje zmienią pogląd na szkołę i na dotychczasowe życie? Czy Misaki może czuć się bezpiecznie w szkolę, którą bagatela, sama tworzy od podstaw?



To, co mnie denerwowało w poprzednich tomach, to fakt, że Misaki zachowywała się jak zdenerwowana i niezadowolona z życia feministka. W tych tomach można zobaczyć drugie oblicze dziewczyny. Poświęcenie, wiara, niesienie pomocy. Dodatkowo widać ogromne zmiany w jej zachowaniu. Powoli zaczynam czuć do niej sympatię — a szczerzę, już chciałam skreślić ją z mojej pamięci.

Usui, mimo że kreuje się na osobę leniwą i lekko zboczoną, chętnie pomaga przewodniczącej. Co więcej, już powoli nie kryje się ze swoimi uczuciami, co zaczyna dziewczynę to powoli denerwować. Nie będę ukrywać, że bardzo podoba mi się jego postawa. Trochę jak rycerz na białym koniu. Zawsze jest tam, gdzie powinien być.



Manga cały czas osadzona jest w jednym świecie — wreszcie nie ma tam żadnej fantastyki, magii czy zmiany czasu. Spokojnie można opisać ją jako komiks obyczajowy, gdzie akcja toczy się cały czas w kilku, punktowych miejscach: w szkole, w kafejce i bardzo rzadko na ulicy miasta. To świetna pozycja dla każdego, kto lubi mangę, chce poznać ten komiks albo po prostu zrelaksować. Humor cały czas nie opuszcza nas, akcja goni akcję a relację między różnymi bohaterami stają się coraz wyraźniejsze. Czy Misaki, jako przewodnicząca, da radę zażegnać każdy konflikt? Kogo będzie broniła dziewczyna przed ośmieszeniem i dlaczego? Jeżeli Ciebie to zainteresowało to czas, by chwycić za mangę i przeczytać :)

21 komentarzy:

  1. Jak już pisałem przy twoich poprzednich recenzjach przeróżnych mang, nie znam się na ty gatunku jednak czytając twoje teksty powolutku coraz bardziej przekonuję się pomysłu by dać jej szansę.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc czekam na ten dzień, kiedy powiesz mi, że kupiłeś mangę ;)

      Usuń
  2. Ja też nie znam się na mangach, ale dzięki Tobie zaczęłam mocno się nimi interesować! Pozdrawiam ucztadladuszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Na recenzję rzuciłam tylko okiem, bo może kiedyś wezmę się za nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak czekać na Twoją recenzję :)

      Usuń
  4. Niby nie jestem zwolenniczką mangi, ale może pożyczę od siostrzenicy te które ona ma i zobaczę czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) bardzo się cieszę :) od czegoś trzeba zacząć

      Usuń
  5. No i przychodzę tutaj po przerwie i wiem co zastanę - Mangę ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj mało co się zmienia ;) mam nadzieję, że przez to nie zanudzam ludzi :D

      Usuń
  6. Dawno mnie tu nie było i wróciłam akurat w momencie, w którym dostałam na Mikołajki bon zakupowy do księgarni... :) Chyba wiesz, co to znaczy... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh yea.. :D :D czyli NIE zbankrutujesz przeze mnie :D UF ;)

      Usuń
  7. Pamiętam jak oglądałam to anime, często rozbawiało mnie do łez. :) Ale mangi nie czytałam.

    Pozdrawiam,
    lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Im więcej czytam recenzji mang, tym bardziej mnie ciekawią, muszę dopisać sobie chociaż jedną do listy :)


    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Pełna kulturka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio zainteresowałam się mangą, ale na dużym ekranie Netflix skusił mnie Castlevanią i Fate Apocrypha i totalnie mnie zauroczyły te produkcje. Chyba czas sięgnąć po książki!
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak, w moim wypadku to najwyższy czas, by sięgnąć po mangę :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wątpię bym kiedyś się z tym zapoznała :(

    OdpowiedzUsuń