Ariana | Blogger | X X X X

poniedziałek, 12 marca 2018

"Córka lasu" Justyna Chrobak



Autor: Justyna Chrobak
Tytuł: Córka lasu
Rok Wydania: 2018
Wydawnictwo: Kufer
Kategoria: obyczajówka z elementami fantasy/elfy
Ilość stron: 250
Ocena: 4/10


Niedawno w internecie była dość głośna dyskusja, czy fantastykę można podzielić na męską i damską. Jedni uważają, że jak najbardziej, inni natomiast mówią, że to sztuczny podział, który kompletnie nie powinien mieć miejsca. Moim zdaniem lepiej podzielić książki stricte fantastyczne na książki z elementami fantasy. Dzisiaj chcę Wam przedstawić książkę, z tej drugiej grupy. Miała to być świetna obyczajówka z wątkami fantastycznymi, z elfami, piękną naturą itp. a jak wyszło? No.. kiepsko.. bardzo kiepsko. Jednak zacznijmy od samego początku.



Kiedy wyjęłam książkę z koperty na pierwszy rzut oka, okładka na serio mi się spodobała.. Prosta, niewymagająca i bardzo interesująca. Przeczytałam krótki opis książki z tylnej okładki i byłam zachwycona. Natura, elfy, tajemnice.. no brzmi świetnie! Nie czekając długo, zrobiłam miętę, przygotowałam fotel, przekąski przełożyłam na talerzyk i zaczęłam czytać.. z każdą stroną czułam coraz większą.. nudę.. o czym jest to dzieło?



Ryann ,z pewnych powodów, zostaje spakowana i wywieziona daleko od domu, do miejsca, gdzie nie ma elektryczności, brak zasięgu a za cywilizowaną ubikację, robi drewniany wychodek. A to wszystko, z powodu pewnych tajemnic, które zaczynają wychodzić na światło dzienne. Kim tak naprawdę jest Ryann? Jakie jest jej przeznaczenie? Czy znajdzie sposób, by wrócić do normalnego życia?



Ryann poznajemy już na samym początku i kończąc książkę, mogę spokojnie powiedzieć, że dawno nie poznałam bohatera, który jest tak bardzo nijaki. Niby to spokojna dziewczyna, grzeczna, słucha innych a z drugiej nie jest.. wyraźna. Nie czułam żadnej więzi z tą postacią. Czasami jest tak, że postać się kocha albo nienawidzi — ona jest mi bardzo obojętna. To, co mnie zdenerwowało to fakt, że nie dotrzymuje słowa. Z jednej strony obiecuje już nigdy nie uciekać, z drugiej nie minie dzień/dwa, kiedy znowu czmycha w nocy z błahych powodów.



Poznajemy również inne postacie, jednak są tak szare, że kompletnie nie wyróżniają się niczym w całej historii. Jedną postacią wartą, chociaż minimalnego, zapamiętania jest Arny — starsza kobieta, która ma zdolności leczenia. Jednak jak tego dokonuje? Nie mamy zielonego pojęcia. Nic z tych rzeczy nie zostało opisane. Szkoda, bo gdyby przybliżyć takie postacie w tej historii byłoby naprawdę ciekawie.



Akcja. Tutaj ze smutkiem muszę stwierdzić, że.. nie ma jej. Kompletnie nic się nie dzieje w książce. Są wspomnienia, bohaterowie dużo opowiadają, jak to dawniej było, jednak nic więcej. Cała, jakakolwiek akcja (jeżeli można ją tak nazwać) została umieszczona na 2-3 stronach, pod koniec całej powieści.



Fantasy. Jak już wspomniałam to książka z ELEMENTAMI fantasy, jednak sądziłam, że tego na serio będzie więcej. Całej fantastyki jest zaledwie kilka procent całej ksiażki. Elfy ukazują się pod koniec książki na kilku stronach razem z ich magicznymi dziwnymi stworzeniami.. i to by było tyle. Przez 3/4 ksiażki kompletnie nic się nie dzieje, fantastyki nie ma, bohaterka nie rozwija się w żaden sposób a tajemnice, które z czasem zostają rozwiązane, i wyjawione są dość oklepane.



Opisy przyrody i postaci. Sądziłam, że skoro mają być elfy, piękna natura, ludzie mieszkający w sposób prosty to opisów będzie serio sporo. Sądziłam, że będą bajeczne, kolorowe, przepiękne. Takich jest również bardzo mało. Szkoda, że autorka nie wpadła na pomysł skupienia się na pięknie przyrody, skoro historia miała miejsce w samym środku lasu. Co więcej, zakończenie, które kompletnie nie pasuje do całej historii. Miałam wrażenie, że autorka nie wiedziała, jak zakończyć i ot napisała tak, a nie inaczej.



Czy coś mi się w niej podobało? Wreszcie dałam 4/10, a nie 0/10. Owszem! Po pierwsze świetnie ukazana miłość ojca do córki, który nigdy się nie poddał i walczył do samego końca. Po drugie mini wątek zdrady (nie, nie tej miłosnej). Po trzecie pomysł na książkę — wcale nie jest zły, tylko mam wrażenie, że autorce brakowało doświadczenia w napisaniu takiej książki. Po czwarte pewnie umiejętności mieszkańców wioski, które zostały potraktowane po macoszemu.



Czy polecam? Cóż.. zależy. Jeżeli zakochani jesteście w obyczajówce, gdzie serio mało się dzieje, bohaterka jest tak obojętna na wszystko to owszem, możecie przeczytać. Jeżeli boicie się, bo NIE lubicie fantasy — spoko wasza rozczochrana! Tu jej tak mało, że prawie nie widać tych elementów. Książka ma zaledwie 250 stron. Dzieło czyta się naprawdę szybko. Nie skreślam autorki, bo wierzę, że jej następne książki będą jeszcze lepsze! Dlaczego książka nie zasługuje na to, by dopisać ją do recenzji z nutką ironii? Bo nie ma tam błędów logicznych, nie jest po prostu głupia. Dzieło jest nudne i tyle. To, co powiem, może być dziwne, ale czekam na następną książkę — chce się przekonać, czy to taki jej styl pisania, czy po prostu sprawdza w ten sposób, jak bardzo może sobie pozwolić. Zdrówka!






17 komentarzy:

  1. Dzięki za ostrzeżenie. Sam chciałem ją dodać na swoją półeczkę w czytniku ale teraz widzę iż raczej ją sobie podaruje ;)

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz częściej trafiam na tego typu książki jak ta szukając czegoś z elementami fantasy. Dziękuję więc za ostrzeżenie :P
    http://pracownia-kotolaka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie przeczytam...
    Mnie z kolei okładka odrzuca i totalnie. Gdybym weszła do księgarni pewnie ominęłabym ją szerokim łukiem, jest taka... nijaka!
    Nadal nie jestem przekonana co do polskich autorów, okej są wyjątki i dobre powieści naszych rodaków, ale najczęściej to po prostu nieudana zżyna z innych książek zagranicznych autorów.
    Po książkę raczej nie sięgnę wolę, gdy coś się dzieje, główna bohaterka ma charakter i wyrazistość.
    Niemniej bardzo ciekawa recenzja podobało mi się, że uzasadniłaś wszystkie minusy! Uważam że opinia ,,Nie podobało mi się bo nie" straciłaby dużo na swojej jakości!
    Pozdrawiam,
    miedzyplanetarne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Obyczajówka, w której mało się dzieje niestety brzmi bardzo słabo... Także podziękuję :/ nie ukrywam jednak, że okładka bardzo mnie zachęciła do sięgnięcia po tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Męska i damska literatura to raczej po prostu umowny podział. Choć... moim zdaniem, o ile wyraźnie damskie książki istnieją o tyle w drugą stronę to niekoniecznie działa - kobieta sięgnie po rąbankę, zaś "normalnemu" facetowi będzie głupio sięgnąć po uroczy romansik :D
    Mi ta książka z daleka wygląda nijak, także ten... no nie będę próbowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielka szkoda bo, chociaż wielkich oczekiwań nie miałam to jednak po cichu liczyłam, że może wyjść cos wyjątkowego :(
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją na półce. Ciekawe, jak ja ją odbiorę... Zaczynam się bać. Chociaż wizualnie jestem zawiedziona, bo dostałam pogięty, zniszczony grzbiet książki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie tak kończą się zazwyczaj selfy... Z jakiegoś powodu ktoś nie chciał tego wydać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nooo, wiem, że fantastyka to twój konik, więc jeśli mówisz, że to raczej nie to co powinno to sobie odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak Tobie niezbyt się podobała to ja już w ogóle po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spodziewałam się tego u Ciebie :D
    Ja odpadłam, gdy wniknęłam w historię tej książki... i wydawnictwa.
    Nie lubię takich akcji, więc podziękowałam tej powieści :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurde, to mnie teraz przestraszyłaś! Na dniach się za nią zabieram i aż się boje! O.O

    OdpowiedzUsuń
  13. A już miałam zacząć ją czytać, dzięki za recenzję, bo jeszcze bym popełniła błąd :-), a tak w ogóle to naprawdę świetnie się czyta Twoje wpisy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Po przeczytaniu o tej ksiażce paru zdań i zapoznaniu sie z tym .... "wydawnictwem", to nawet jakby mieli mi dopłacić to w życiu romana, nie sięgam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Z opisu sama bym się na nią skusiła, ale po Twojej recenzji wiem, ze tego nie zrobię. Nie mam ochoty po raz kolejny czytać o nijakich bohaterach.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje mi się, że podobnie odebrałyśmy tę książkę. Fabuła była dobra, tyle tylko, że sama nie potrafiła się pociągnąć, a bohaterka jej w tym nijak nie pomagała. Mnie najbardziej brakowało rozwinięcia motywu snu. Myślałam, że cała książka będzie opierać się na snach, w których bohaterka będzie musiała zmagać się z przeciwnościami.

    Tutaj moja recenzja na temat tej pozycji --> https://youtu.be/b0WFfaA0nq8

    OdpowiedzUsuń
  17. Oh, długo chciałam przeczytać tę książkę, nawet śledziłam postępy wydawnicze, do momentu gdy autorka zapytała którą okładkę wybrać: obie mnie odrzuciły i skończyłam obserwować dalsze losy książki. Jak widać nie ma czego żałować, a szkoda bo zapowiadało się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń