Ariana | Blogger | X X X X

poniedziałek, 1 lipca 2019

"Szklany Tron" Sarah J. Maas - Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka.



Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: Szklany Tron
Rok Wydania: 2013
Wydawnictwo: Uroboros
Kategoria: fantastyka
Ilość stron: 518
Ocena: 9/10

Sarah J. Maas — autorka, którą część ludzi nie lubi, a pozostali nie widzą bez niej sensu życia. Dla jednych dosłownie, bogini fantastyki, dla innych grafomanka bez talentu. Jakie jest moje zdanie na temat jej twórczości? Mieszane. Tak jak seria Dwory to dla mnie średnie dzieło, tak Szklany Tron uważam za bardzo ciekawą książkę, która otwiera wielotomową historię. Jeżeli Dwory nie przypadły Wam do gustu — nie szkodzi, Szklany Tron bije na łeb ze wszystkim — zaczynając od bohaterów, kończąc na akcji. Co mi się w szczególności spodobało, a co uważam, za najsłabszy punkt? Zapraszam do lektury.

Celaena to młoda, wyszkolona zabójczyni, która popełniła jeden błąd, za co została skazana na dożywotnią pracę w kopalni soli. Pewnego dnia, otrzymuję intrygującą ofertę pracy od księcia Doriana — ma wziąć udział w turnieju, a nagrodą jest tytuł królewskiego zabójcy. Jeżeli wygra — po kilku latach służby, będzie wolnym człowiekiem, jeżeli jednak przegra — najlżejszą karą będzie.. śmierć. Problem zaczyna się, kiedy uczestnicy turnieju giną w dziwnych okolicznościach. Czy Celaena wygra turniej? Co lub kto morduje uczestników turnieju i jaki ma w tym cel. Komu dziewczyna będzie mogła zaufać?

Zacznę od bohaterów, bo sporo ich tutaj przybywa. Sarah J. Maas podarowała nam historię z naprawdę ciekawą obsadą. Mamy tutaj dziewczynę, zaledwie siedemnastoletnią, która nie miała łatwego życia, a jednak bez mrugnięcia okiem potrafiła zabić dla pieniędzy. Mamy również księcia, który zamiast wojny, mordu, głodu i zła, woli załatwiać sprawy po dobroci, siedzieć w bibliotece i chodzić na ugody, niż łapać za broń. Żeby nie było łatwo, dodano również królewskiego generała, który z jednej strony jest ostry, żyje samymi rozkazami i jest na każde skinienie króla, a z drugiej powoli otwiera się wobec dziewczyny. Z każdą następną stroną dochodzą inne osoby, jedne dobre, mające proste zamiary i cele, drugie bardziej skomplikowane. Pomimo tego, Sarah J. Maas poświęca każdej z tych postaci dużą chwilę, po to, by czytelnik mógł wciągnąć się w wir historii i pokochać chociaż jedną osobę.

Magia. Nie znajdziemy tutaj agresywnej magii, która przedziera się przez pierwsze strony książki. Magia w tej historii jest czymś zakazanym, złym i okropnym. Jednak tak myśli tylko część ludzi. Są też tacy, którzy władają magią pomimo zakazu królewskiego, albo dlatego, że byli uczeni od pokoleń i nie mają zamiaru przestać. Ten zamysł z magią jest niesamowicie ważny w całej historii i całe szczęście, że nie został źle stworzony. Mam wrażenie, że w następnych tomach, tej magii będzie jeszcze więcej i więcej. Co sprzyja mojej chęci przeczytania do końca tej serii.

Świat stworzony przez autorkę uważam z jednej strony za agresywny, bezwzględny, straszny, gdzie życie ludzi jest mniej warte niż muchy, a z drugiej strony pełny nadziei na lepsze jutro. Trudno mi to inaczej wytłumaczyć. Ja na powyższe uniwersum patrzę przez pryzmat kilku poziomów. Można się zastanawiać, czy gdyby król był pokojowo nastawiony, czy zdobyłby to, co ma teraz, czy to spowodowałoby jego upadek. Jego decyzje, charakter i plany świetnie kreują cały dotychczasowy znany nam książkowy, świat.

A co z wątkami romantycznymi? Nie mogłoby tego zabraknąć w powieści Sarah J. Maas. Bardzo się cieszę, że w tej serii romantyzm nie jest wepchnięty w każdą wolną szczelinę. Tutaj romans pojawia się jako genialny dodatek, coś, co świetnie łączy niektóre wątki. Nie jest on ani banalny, ani skomplikowany. Autorka znalazła złoty środek i tego się trzymała przez cały pierwszy tom.

Co mi się nie spodobało? Można by się przyczepić do kilku wątków lub zachowań bohaterów. Jednak nie ma książki idealnej bez żadnej skazy. Wreszcie dzieła są pisane przez ludzi dla ludzi. Książkę czyta się bardzo szybko. Akcja jest ciekawa, a opisy nie zanudzają czytelnika. Bohaterów albo da się lubić, albo są neutralni, jednak nie stanowią nudnego tła historii. Każda postać coś wnosi do powieści.

Jeżeli polubiliście serię Dwory — ta książka też Wam się spodoba. Jeżeli jednak Dwory wam nie przypadły do gustu — nie martwcie się, Szklany Tron został kompletnie inaczej napisany i również Wam się spodoba ;) Te dwie serie są tak różne, jakby pisane przez dwie osoby. Tak czy siak, polecam na letnie wieczory !


2 komentarze:

  1. Bardzo lubię ten cykl. Przede mną został tylko ostatni tom. Gdy zakończę przygodę ze Szklanym tronem wezmę się za dwory. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że cała seria Ci się spodoba! Ja jestem nią zachwycona, choć mam świadomość, że nie pozostaje wolna od błędów, potknięć oraz sytuacji, które zmuszają do przewracania oczami :P

    OdpowiedzUsuń